Mela |
ur. 06.11.2006 Odkąd pamiętam zawsze chciałam mieć psa! Męczyłam i prosiłam rodziców o zgodę. Przyprowadzałam różne psy do domu. Na próżno. Musiałam zadowalać się substytutami w postaci rybek, świnki morskiej, chomików ( nie wiem ilu), papużek, kanarka. Jednak jak wiadomo – kropla drąży skałę, a ja w prośbach nie ustawałam. Rodzice w końcu się poddali. Nareszcie mając lat piętnaście dostałam mojego pierwszego, wymarzonego psa – kundelka o imieniu Kacper. Popełniłam na nim wszystkie możliwe błędy wychowawcze. Wtedy szkolenie nie było takie popularne, a i ja się nie interesowałam tym jakoś intensywnie. Był wychowany na tyle na ile był. To, że nie zawsze go rozumiałam, a czasem wręcz krzywdziłam, zrozumiałam, gdy w moim życiu pojawiły się konie. Wtedy uderzył mnie ogrom zwierzęcego świata. Że jest on skomplikowany. Że ma on swoje reguły i język. I tak mój pies przebywając wśród koni i innych psów na starość się „ucywilizował”. A ja rozpoczęłam niekończący się fakultet pt. zrozumieć zwierzęta. |
Starty Mela: 1. Pucharowe zawody Obedience klasa „0” , Wrocław, 18.06.2011, ocena doskonała2. Puchar Wrocławia w Obedience klasa „1”, Wrocław , 29.10.2011, ocena dobra |
Czikita vel Czi |
ur. 01.01.2010 MIX Data urodzenia Czikity jest jedynie datą szacunkową. Razem z Melą stanowią zgrany zespół. Z Czi było jak z drugim dzieckiem: rodzice wiedzą, że je chcą, ale zawsze znajdzie się wymówka usprawiedliwiająca „ jeszcze nie teraz”. Potem życie pisze samo scenariusz – pojawia się nowy członek rodziny. Ja chciałam drugiego psa, głównie jako kompana dla Meli. A jeśli drugi to jaki? Duży? Mały? Rasowy? Czy kundel? Biłam się tak z myślami bardzo długo, aż któregoś marcowego dnia w 2010 roku na moich rękach znalazła się-zupełnie przez przypadek- maleńka, puchata kulka z połówką głowy ciemno-brązową a drugą połówką białą. Zmierzyłyśmy się wzrokiem. Po czym jak w klasycznym „love story”, nastąpił moment, gdy obie uświadomiłyśmy sobie, że ani ona , ani ja nie wyobrażamy sobie życia bez siebie. I tak jest do dzisiaj. W mojej kocio-psiej menażerii Czikita jest wisienką na przepysznym torcie. Dopełnia nas wszystkich. Jej obecność bardzo pozytywnie wpłynęła na Melę. Czi jest psem bardzo żywiołowym, a czasami wręcz nerwowym. Jest nieufna do psów. Do ludzi podchodzi z dystansem, a najlepiej, żeby ludzie w ogóle ją zostawili w spokoju. Co jest dla rodzaju ludzkiego (zwłaszcza dzieci) bardzo trudne- ze względu na jej nietypową urodę. Dla mnie- jest mega, hiper wielkim pieszczochem. W zasadzie niewielka pracę włożyłam w podstawowe szkolenie Czikity. Największą robotę wykonała za mnie właśnie Mela. Nieraz i nie dwa ratowała Czi z opresji. Pewnie dlatego też Czi czuje się bardzo pewnie przy Meli, bo jakby co to ma ”plecy”:) A i Mela stała się bardziej czujnym i pilnującym swego stada psem niż była wcześniej. Dzięki Czi dotarło do mnie, że każdy pies jest inny i z każdym pracuje się inaczej. Praca z nerwową, żywiołową Czi jest większym wzywaniem niż praca z szybko pojmującym-mądrym-inteligentnym-spokojnym-kochanym goldenem. Nie odmawiam Czikicie inteligencji. Jest po prostu inna. Czasem szybciej robi niż myśli. :) Ale jeśli Czi połączy swoją żywiołowość z funkcją myślenia – to wychodzą nam całkiem fajne rzeczy. Nie chcę też powiedzieć, że szkolenie goldena jest łatwe, bo nie jest. :) |
Starty Czikita: 1. PPA Gliwiece: 25.06.2011, jumping 0 – II lokata2. PPA Gliwiece: 25.06.2011, jumping 0 + agility 0 – III lokata 3. PPA Gliwiece: 26.06.2011, jumping 0 – IV lokata 4. PPA Gliwiece: 26.06.2011, jumping 0 + Agility 0 – V lokata 5. Finał PPA Wrocław: 27.08.2011, jumping 0 + agility 0 – II lokata 6. Finał PPA Wrocław: 27.08.2011, jumping 0– IV lokata 7. Finał PPA Wrocław: 28.08.2011, jumping 0 + agility 0 – III lokata |